W listopadzie zapalamy wiele zniczy, a z każdym nowym płomieniem płynie ludzka myśl o tych, którzy odeszli, płynie też i modlitwa.
Pamiętajmy o tych, którzy nas poprzedzili w drodze do wieczności.
Niech to nie będzie czas smutku, ale radosnego wspomnienia tych, których kochamy i z którymi kiedyś ponownie się spotkamy.
Niech to będzie też czas zadumy nad naszym życiem. Ludzkie trwanie jest podobne do płonącego znicza – daje światło, kiedyś zaś gaśnie.
Ważne jakim płomieniem ono świeci.
Jeśli jesteśmy blisko Jezusa – ten płomień jest piękny, przyciąga i ogrzewa.
Zapraszamy do podzielenia się w komentarzach w jaki sposób najchętniej modlisz się za swoich zmarłych…