nareszcie biało…

Po kilku dniach bez śniegu, czyli jak na Zakopane kilku dniach bez smaku, nareszcie dziś spadł śnieg i zrobiło się biało.

Nie mogliśmy przegapić takiej okazji. Dlatego w samo południe, po zajęciach rekolekcyjnych rozpoczęliśmy część sportową:

1. Wyjście w doliny i na pagórek 😉 czyli spacer do Doliny Białego, na Sarnią Skałę by winter i powrót Doliną Strążyską.
2. Pamiątkowe zdjęcie z Wielką Krokwią tuż przed rozpoczęciem kwalifikacji do PŚ w skokach narciarskich (nie było z nami Adama Małysza, ale niektórzy sami poczuli się jak skoczkowie).

Po powrocie dalszy ciąg części sportowej:
3. Kolacja mistrzów w mistrzowskim tempie, czyli makaron z sosem w kilkanaście minut.
4. Ostatni już w tym turnusie wyjazd na narty do Witowa.
Po przyjeździe z nart, szaleńczy bieg aby zobaczyć końcówkę meczu piłki ręcznej Polska-Szwecja i wyciszenie w kaplicy na Komplecie.
Pan Bóg zrobił nam prezent w postaci śniegu, który sprawił że cały dzisiejszy dzień posiadał niesamowity urok.

A jutro? Jutro też zapraszamy na bloga 🙂