dzień 6 – wszystko co dobre…

Wszystko co dobre, szybko się kończy… To polskie przysłowie sprawdza się także w naszym przypadku. Ranek tradycyjny: Jutrznia, Msza Święta, śniadanie… ale zmiana w tym, że niestety trzeba się spakować…

Do południa trochę czasu wolnego: na posprzątanie pokoi, spakowanie rzeczy i ostatnią wizytę na Krupówkach. Przed obiadem małe podsumowanie rekolekcji, wspólne zdjęcie, obiad i w drogę – ale aż żal wyjeżdżać…

Na szczęście już niedługo powinniśmy się zobaczyć ponownie, bo ferie zimowe tuż, tuż…