Matura, studia ! Co dalej ?
Jak rozpoznać swoje powołanie? Czyli jakie są kryteria rozeznawania powołania?
Witaj młody przyjacielu – cieszę się, że tu jesteś i to czytasz – to może być znak, że właśnie Ciebie Bóg pragnie jako Misjonarza Saletyna. Patrz na swoje serce i życie – to książka, która najlepiej odsłania historię powołania.
Bóg mówi – ale nie w taki sposób, który mógłby być przełożony na jakikolwiek język ludzki. Bóg mówi przez pragnienia, natchnienia wewnętrzne, historię życia, wydarzenia, swoje dary, ludzi, a zwłaszcza przełożonych, spowiednika i kierownika duchowego. Bóg mówi nie tylko na modlitwie. Aby zrozumieć Boga, potrzeba znać „język”, w jakim On mówi. W przeciwnym wypadku jego znaki będę dla nas tak zrozumiałe, jak zrozumiały jest dla nas język chiński.
- Historia życia
On powołuje człowieka w konkretnych okolicznościach życiowych, w konkretnym kraju, kulturze, miejscowości, w pobliżu takiego, a nie innego seminarium diecezjalnego bądź zakonu, obok takiej, a nie innej ewentualnej kandydatki na żonę – On to wszystko przewidział. Ponadto posłał do owego człowieka takie, a nie inne osoby, podsunął mu takie, a nie inne książki, ulotki itp. Sztuką jest teraz spojrzeć na to wszystko i zapytać się „co, Boże, chciałeś mi przez to powiedzieć?”.
- Wewnętrzne przekonanie
Gdy zapyta się powołanego, dlaczego wybiera swoje powołanie, najczęściej odpowiada on: „Bo widzę siebie w tej roli”, „Raczej nie wyobrażam sobie siebie w innym powołaniu”, „Już od dawna, od dziecka o tym myślałem”. Im człowiek jest bardziej urobiony duchowo, tym bardziej jest podatny na natchnienia Ducha Świętego, który podpowiada co, gdzie i jak.
- Pragnienie
Bóg nie tylko mówi przez nasze własne pragnienia, ale również pewne pragnienia w nas wszczepia: „Bóg jest w nas sprawcą i chcenia, i działania zgodnie z jego wolą” (Flp 2,13). Potrzeba jednak dużo modlitwy i oczyszczeń, aby odróżnić swoje fanaberie, namiętności, pożądliwości (1 J 2,16) czy chwilowe zachcianki od Bożych pragnień. Pomocny okaże się tu kierownik duchowy oraz obserwacja samego siebie – czy moje pragnienie nie ustaje pomimo prób, jakimi jestem poddawany? Bóg dopuszcza bowiem trudności, aby oczyścić i ugruntować powołanie.
- Talenty, zdolności i łaski, jakimi zostaliśmy obdarowani
„Kogo Bóg powołuje, tego na drogę pakuje”. Jeśli więc ktoś został obdarowany powołaniem do bycia księdzem, zostanie on obdarowany zdolnościami umysłowymi do uzyskania stopnia magistra teologii; Bóg pomoże mu w spowiadaniu, kierowaniu, pomaganiu, głoszeniu Słowa Bożego; da mu dar mądrości dla odróżniania dobra i zła, gdy „owieczki” go o to poproszą; dar czystości dla wytrwania w celibacie i wiele innych darów zależnych od tego, do jakiej „specjalizacji” w kapłaństwie go powoła, czy to np. do pracy z młodzieżą, do misji (potrzebna jest np. umiejętność uczenia się języków obcych). Jeśli więc ktoś zauważy u siebie zalążki takich darów, może wnioskować, że Bóg przygotowuje go do takiej misji w Kościele, w jakiej będzie się on dobrze sprawdzał. Bóg obdaruje każdego powołanego nie tylko wrodzonymi zdolnościami, ale również udzieli nadprzyrodzonych darów – jeśli oczywiście człowiek otworzy się na nie i podejmie współpracę z Bogiem. Analogicznie rzecz się ma z powołaniem do życia w rodzinie, zakonie czy samotności. Zaznaczyć należy, że na początku nawrócenia te dary mogą być jeszcze niezauważalne, dostrzec je będzie można dopiero po dłuższym okresie konsekwentnego nawracania się (formacji).
- Wydarzenia
Bóg mówi poprzez wydarzenia np. napotkane osoby, przeżywane trudności i kryzysy, okoliczności życiowe, w jakich stawia człowieka, cierpienia, jakie dopuszcza, aby wyrobić cnotę w człowieku i przygotować go do roli, jaką ma pełnić w Kościele, mówi poprzez radości, przyjaciół, kontuzje u sportowców, zdrowie lub jego brak, błędne decyzje przełożonych, sprzeciw rodziny, wypadki i inne wydarzenia – nic nie wymyka się spod opatrzności Boskiej.
- Kwestia „znaków z góry” i prośby o nie
To kryterium wiąże się ściśle z poprzednim kryterium. Często należy być ostrożnym ze stawianiem Boga pod murem, np. „jeśli spotkam niepełnosprawnego na pielgrzymce, to pójdę na studia pielęgniarskie”, bo może to być kuszenie Pana Boga. Mówi o tym psalm 95:
„Obyście dzisiaj usłyszeli głos Jego: „Niech nie twardnieją wasze serca jak w Meriba, jak na pustyni w dniu Massa, Gdzie Mnie kusili wasi ojcowie, doświadczali Mnie, choć widzieli moje dzieła”.”
Jednak Gedeon prosił Boga o znak (Sdz 6,36-40) i Bóg mu odpowiedział. Z pewnością jeśli prosimy Boga o jakiś znak, musimy pozostawić Jemu wolność i poprosić Go, aby ten znak był dostosowany do naszej ograniczoności, ślepoty, głuchoty, tępoty i zatwardziałości serca, tak, aby być zdolnym do odczytania go.
- Opinia spowiednika, kierownika i osób odpowiedzialnych za wstąpienie do seminarium, bądź zakonu.
Bóg mówi przez przełożonych, Jezus przecież powiedział do dwunastu apostołów: „kto Was słucha, mnie słucha, a kto wami gardzi, mną gardzi” (Łk 10,16). Dlatego ich zdanie i rozeznanie ma niebagatelne znaczenie.
- Zdolność do miłości
Jasnym przesłaniem perykopy o powołaniu św. Piotra (J 21,15-19) jest to, że Bóg wybierając człowieka do jakiegokolwiek powołania, pyta się go o zdolność do miłowania – „Czy miłujesz mnie więcej aniżeli Ci?” – „Paś owce moje”.
Bóg ciągle powołuje do życia zakonnego i kapłańskiego – jeżeli odnajdujesz się w tych kryteriach, chcesz nas bliżej poznać, masz pytania, lub chcesz do nas dołączyć – dzwoń 781 128 998 lub pisz: saletyni@gmail.com ks. Karol