ruszyliśmy już na dobre

Dzień bardzo intensywny, jak na rozkręcenie przystało. Rano wspólna modlitwa, szybkie śniadanie i w góry. Przeszliśmy Doliną Jaworzynki do „Murowańca”, krótka przerwa na kanapki i powrót przez Skupniów Upłaz. Traska trochę śliska, ale skoro sportowcy z „Warmii” wyprzedzali nas w tenisówkach, to dla nas niemal zaowdowo wyekwipowanych turystów – nie było tak źle. Od razu po powrocie szybkie przymierzenie nart. Też trochę zeszło: te za małe, tamte za duże, aż w końcu udało się znaleźć idealne.
Dalej wspólna Msza Św. z homilią, bardzo szybka obiadokolacja i…. korzystać ze śniegu (a Zakopane dzisiaj na nowo zrobiło się białe). Szusowalismy dzisiaj pod skocznią na stoku „Gigant”. Rzeczywiście jazda gigantyczna, jak przystało na stok dla stawiających pierwsze kroki na nartach. Ci, którzy już narty mieli nie po raz pierwszy na nogach, mieli okazję poćwiczyć technikę: jazda tyłem, na jednej narcie, wyskoki, salta, jazda i bez nart :-), jednym słowem szkoła profesjonalnego doskoanlenia technik narciarskich.
Już trochę może i zmęczeni, ale nie ma lekko – wspólne spotkanie, podsumowanie dnia, komisyjny wybór zdjęć do bloga, wspólna modlitwa i upragniona poduszka…
cdn.