25.01.08 (piątek)

Ranne wyjście w traskę: Dolina Białego, Sarnie Skały, przejście pod Siklawicę i Doliną Strążyńską w dół.
Oczywiście stałe punkty były obecne, Msza, konferencja, jedzonko.
Wieczór – mroźny, ale atmosfera gorąca – pierwsza seria skoków. Choć polskie orły nie latały najdalej, ale warto było pomarznąć. Późna i upragniona kolacja – poszło wszystko w mgnieniu oka.